W Wielki Piątek, 18 kwietnia o godz. 21.30 odbyło się Misterium Męki Pańskiej. W tym roku przedstawienie przeniesiono w okolice Bramy Pyrzyckiej i Bastei. W przedstawieniu wystąpili: Janusz Stolarski, Szymon Stolarski, Krzysztof Gładysz, Celina Sadowska-Gładysz, Justyna Szaferska i Mateusz Szereneta. Reżyserem przedstawienia była Majka Cierocka a narratorem Krzysztof Kopacki. Organizatorem wydarzenia był Sławomir Pajor, Prezydent Miasta Stargard Szczeciński.
Mea culpa… na miejscu zdarzenia nie byłem, niemniej przemycam przemyślenia z fotografii (dobre fotoujęcia). Maluczkim znad czarnej Iny zorganizowano filipińskie widowisko. Szkoda symbolicznego „Zbawiciela”, odpowiedzialnego za nasze życie i naszą wolność. Nie lepiej byłoby ofiarę przypiąć do krawędziaka bretnalami bądź hufnalami? Wielkanocna smuta: mordowanie, jęczenia i jaja! Nadciągające pokolenie polubi znicze, łuczywa, żagwie, pochodnie, szczapki i świece? Może dodać trąbki i werble, na koniec imprezy zgłosić kaczy marsz po Via Czarnieckiego - czysta rozrywa! No i ten nieszczery wobec apostolskiego pożycia Judasz, który osierocił tuzin braci! Zamiast jako złodziej zawisnąć na ogłowionym pomniku przyrody głową w dół, biblijny kieszonkowiec ze srebrnikami nad duchowo zapóźnioną miejscowością lewituje. Czy to ma być dowód, że w dzikim mieście nie słucha się Franciszka? Papieżowi wcale nie chodzi o „fiku miku” w dziecięcej Ulicy Magicznej, Ojciec Święty upomina się o tych, którzy Pisma mają za nic! Próżne gadanie, rozmodleni tyłka z miejsca nie ruszą. Ksiądz nie da grosza, zestrachany burmistrz upojonym parafianom jakąkolwiek refleksją bezwiednie wisi, ale już wie. Przegrywa wybory a myśli (sypnął miedziakami), że wygra. Jak to się dzieje, że ludziom w przykucu wystarcza milczenie Boga? Może zamiast wielkanocnej święconki katolików, nawet na moment nie myślących o powstańcach w Getcie, zastąpią ich nowi, ci od durszlaka? No to tyle, zdrowej święconki, Alleluja i nazad!