logofacebook.jpg
Witaj
3.137.180.32
grafika_zmienna/banery/baner_237_1713354284.png

Zniewaga pozostawia po sobie głębokie ślady - Rozmowa z Ambasadorem Federacji Rosyjskiej

Rozmowa z Ambasadorem Federacji Rosyjskiej Sergey Andreev o Pomniku Zwycięstwa w Stargardzie.

1480680476.png
Ilość wyświetleń: 5896
   Po nocnej akcji demontażu części Pomnika Zwycięstwa w Stargardzie, spotkaliśmy się z zastrzeżeniami o kwestie prawne z tym związane. Poprosiliśmy  Ambasadora Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej Sergey Andreev o komentarz. Poniżej przedstawmy przebieg rozmowy oraz oficjalny komunikat w sprawie rozbiórki.

Jaki, zdaniem ambasady rosyjskiej, jest status prawny tego typu budowli w naszym kraju?
- Pomniki radzieckich żołnierzy-wyzwolicieli, w tym pomnik w Stargardzie, znajdują się pod ochroną Umowy między Rządem Federacji Rosyjskiej a Rządem Rzeczypospolitej Polskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z 1994 roku oraz Traktatu miedzy Federacją Rosyjską a Rzecząpospolitą Polską o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy z 1992 roku.
 
Rząd Rzeczypospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej związany jest międzynarodowymi umowami, które jasno określają status tego typu budowli, ich zagospodarowanie, kwestie utrzymania i remontów. Z czego, więc wynika różna interpretacja przepisów strony polskiej i rosyjskiej?
- Od 2014 roku strona polska twierdzi (wcześniej tego nie mówiła), że wobec pomników, znajdujących się poza cmentarzami wojskowymi, umowy te nie mają zastosowania. Żeby się upewnić, że to się mija z prawdą, wystarczy zapoznać się z tekstami umów.   Nasza argumentacja przedstawiona jest na stronie Ambasady.
 
Ile miast w Polsce pozbyło się symboliki wojsk radzieckich i czy któryś  z samorządów występował o opinię do ambasady?
- W okresie od 2014 r. zgodnie z decyzją władz lokalnych i regionalnych zburzono 13 pomników radzieckich żołnierzy-wyzwolicieli. Do Ambasady Rosji w każdym z tych przypadków się nie zwracano.
 
Panie Ambasadorze żyjemy w Polsce więc czy nie jest tak, że lokalne samorządy mogą same decydować o tym co z niechcianymi obiektami robić?
- Władze lokalne w podobnych przypadkach z reguły powołują się na uzgodnienia własnych czynów z IPN, wcześniej – z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
 
Czy takie sygnały są na bieżąco przekazywane odpowiednim służbom na  Kremlu i czy jest zauważalne zniecierpliwienie władz rosyjskich lub  zaniepokojenie tego typu incydentami?
- O wszystkich takich przypadkach Ambasada informuje MSZ Rosji. Zarówno rosyjski MSZ, jak i Ambasada cały czas zgłaszają zdecydowany protest przeciwko takim działaniom władz polskich.
 
Jest Pan w Polsce Ambasadorem ponad dwa lata. Czy przez pryzmat dyplomacji zauważa Pan przejawy rusofobii, jeśli tak to z czego wynika  takie zachowanie i niechęć do symboliki radzieckiej lub dzisiaj –  rosyjskiej?
- Pytania o politykę Polski wobec Rosji proszę kierować do strony polskiej.
 
Czy wcześniej słyszał Pan o Stargardzie, wiedział gdzie leży, czym się  wyróżnia?
- O Stargardzie dotychczas słyszałem jedynie w związku z pomnikiem, wyburzenie którego władze lokalne planowały od dawna.
 
Czy obcięcie połowy budowli można nazwać aktem dewastacji i niszczeniem pomnika Zwycięstwa?
- Tak, można.
 
Jakie będzie stanowisko ambasady w tej sprawie i czy będzie jakaś oficjalna reakcja strony rosyjskiej?
- Oficjalna reakcja strony rosyjskiej została sformułowana w postaci Komentarza MSZ Rosji 1 grudnia 2016 roku.
Jest też przetłumaczona na stronie Ambasady.

W Komentarzu
MSZ Rosji czytamy (przyp. red.): -  Zgodnie z decyzją radnych polskiego miasta Stargard (Zachodnio-Pomorskie woj.) w nocy na 30 listopada br. rozpoczęto demontaż Pomnika Zwycięstwa, postawionego jako dowód wdzięczności Armii Czerwonej za jej wkład w zwycięstwo nad nazizmem w II wojnie światowej. Oczekuje się, że zostanie on zakończony w najbliższych miesiącach.
 
Chodzi o kolejny przykład bluźnierczego stosunku wobec radzieckiego oraz rosyjskiego dziedzictwa memoriałowego w Polsce. Pragnąć nadążać za antyrosyjską modą, władze lokalne podobno zapominają o normach tradycyjnej moralności, która nie dopuszcza szydzenia z pamięci bohaterów, w jakikolwiek przyzwoity sposób nie tłumaczyć te działania.
 
Absolutnie oczywiste jest, że w tym przypadku sprawa nie sprowadza się do samowoli samorządowej, jak to niejednokrotnie bywało w przeszłości. Incydent zbiegł się z aktywizacją w Polsce prac dot. nowelizacji ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego z 1 kwietnia br. Zgodnie z planowanymi poprawkami, ma się na myśli likwidację między innymi znajdujących się poza cmentarzami pomników, obelisków oraz innych obiektów, rzekomo przypominających tutejszym rusofobom „epokę okupacji radzieckiej”. Przy tym zobowiązania z zakresu prawa międzynarodowego, wynikające z całego szeregu porozumień międzyrządowych z Rosją, są po prostu ignorowane.
 
Niestety w Polsce nadal mnożone są otwarcie nieprzyjazne, prowokacyjne akty, co z każdym przypadkiem powoduje dalsze zwężenie perspektyw normalizacji stosunków dwustronnych. Polscy ustawodawcy nowatorscy powinni pamiętać, że zniewaga pozostawia po sobie głębokie ślady, zwłaszcza kiedy dotyczy pamięci o czynach bohaterskich naszych przodków. Jeśli, oczywiście, w Warszawie kogokolwiek to niepokoi.



fot. http://poland.mid.ru
MM - 02-12-2016


Reklama
1.
        Leszcze z tych Rusków. Zero reakcji. U nas też kozaki zza biurka. Wieśniak z Pyrzyc i jego klika panoszą się w niemieckim mieście jak u siebie. U nas zawsze ura-bura, król podwóra a jak co do czego, to wszystkie powstania przegrane. I ciągle słyszę, że w Katyniu zginęła POLSKA ELITA. Co to za elita co poszła jak owce na rzeź? A reszta tej ELITY dała nogę z kraju przez Rumunię.
qqłka (81.190.39...) 02-12-2016 14:04
2.
        I po co to szaleństwo było potrzebne? Lubicie dla własnej przyjemności narażać bezpieczęństwo Polaków? Jest takie przysłowie: "Kto czym wojuje to od tego zginie!".
rex (83.12.47...) 02-12-2016 14:04
3.
        Więc zginiesz od głupoty rex?
Hex (83.11.174...) 02-12-2016 14:09
4.
        Kacap to kacap. Zapomniał jak sam przestrzegał umów o nie agresji i dobrym sąsiedztwie z 1994r. z Ukrainą? O przyjaźni i współpracy z Polską z 1992 i 1993r, a później nakładał różne sankcje na polskie towary, jednocześnie importując takie towary ale gorszej jakości z Niemiec, Holandii,Francji a nawet Czech!
😎 ! (77.114.57...) 02-12-2016 14:13
5.
        Ad 4 Zgadzam się, że kacap to kacap. Ale co ma handel pietruszką i Ukraina do pomników?
qqłka (81.190.39...) 02-12-2016 14:23
6.
        Autorytet, rząd, władza, państwo - każde z tych słów oznacza to samo - środek nacisku i wyzysku... Ktokolwiek kładzie na mnie rękę, aby mną rządzić, jest uzurpatorem i tyranem - uważam go za swego wroga.Kapitaliści nacjonaliści rasiści religie,to jest największa zakała tego świata przez nich są wojny ludobójstwa głód i cierpienie a pomniki były są i będą niestety
wyzysk i nedza (91.226.237...) 02-12-2016 14:30
7.
        "Raz sierpem raz młotem, w czerwoną hołotę" Panie ambasadorze "Rosja na całym świecie ma tylko dwóch sojuszników – armię i flotę. "
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 14:49
8.
        Śmieszne. Pomnik wdzięczności. A za co my mamy im być wdzięczni, za 40 lat okupacji? Za to, że teraz przez to jesteśmy opóźnieni gospodarczo w stosunku do zachodu o 20-30 lat? Że zarabiamy kilka razy mniej niż na zachodzie i musimy do pracy tam jeździć by godnie zarobić? Biedne ruskie, najlepiej by wszyscy pełzali przed nimi i hołdy bili, a tu Polska się buntuje, Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Białoruś się buntuję. Całe NATO na nich się zastawia. Wielka mocarna Rosja czuje się znieważona. A jak im Turasy samolot zestrzelili to nawet nie pisneli.
korn (83.21.67...) 02-12-2016 14:54
9.
        Rosja po prostu nie akceptuje nowej rozszerzonej Unii. Rozmawia z najsilniejszymi, a takich jak my, którzy kiedyś byli w jej strefie wpływów – po prostu ignoruje. Aleksander Kwaśniewski bez przerwy jeździł do Moskwy i to kompletnie nic nie dało. Trzeba być spokojnym, nie dawać się sprowokować, ale jednocześnie bronic naszego statusu niepodległego państwa, i pełnoprawnego członka Unii Europejskiej. Autor: Jarosław Kaczyński o polityce względem Rosji, wywiad dla „Gazety Polskiej” nr 7, 14 lutego 2007.
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 14:57
10.
        jakiej okupacji co ty dzieciaku bredzisz za komuny budowali drogi podłączali energie na wsiach i miastach budowali szkoły fabryki huty szpitale były darmowe wakacje dla rodzin paczki dla dzieci wykształcenie za darmo dla wszystkich i ktoś ma być przeciwko komunie tylko styropiany złodzieje łapówkarze zburzyli ten piękny ład a dzisiaj co bezrobocie bieda kolejki do lekarzy droga edukacja nie dla wszystkich kościół rządzi i okrada polaków z pieniędzy wprowadzona obowiązkowa religia w szkołach i niektórych przedszkolach i kiedy dziecko było lepiej
komuno wróc (91.226.237...) 02-12-2016 15:50
11.
        Ad."komuno wróć" Dziecko ile masz lat komunę widziałeś na filmie lub zdjęciu. Namiastkę komuny zobaczyć możesz oglądając wiadomości w TVP pis.
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 16:00
12.
        Powódź nam niestraszna. Rząd Jarosława Kaczyńskiego "robi grube wały".
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 16:03
13.
        Berlin czy Praga - pomniki z gwiazdą stoją i nikomu jako zabytek nie przeszkadzaja., a u nas rządzi donbas:)
ZSSR-CCCP (95.160.152...) 02-12-2016 16:18
14.
        Ażebyście wiedzieli, że mamy być za co wdzięczni Rosjanom - za pomoc w wyzwoleniu.Tutaj różnego rodzaju "bojówki" pisowskie lub ukraińcy podszywający się pod polaków cały czas krytykując, nic nie wskórają ludzie i tak wiedzą swoje a szczególnie ludzie starsi. Z pokolenia na pokolenie zaczynamy odważnie mówić jak naprawdę było w PRL-u, niech młodzi wiedzą i przekazują dalej. Polska w PRL-u w prównaniu do dzisiejszych czasów była krajem normalnym dla porządnych, spokojnych i pracowitych ludzi. Ad. "Stargard" czy dlatego że brak ci argumentów obrażasz innych?
emeryt (176.221.120...) 02-12-2016 17:41
15.
        Dobrze wam panowie odpowiedział "emeryt" . Mieszkańcy tego pieknego miasta są zbyt zajęci problemami życia codziennego , są znużeni waszą WOLNOŚCIĄ DOBROBYTEM .Nasze pokolenie jeszcze żyje , pamieta . Wy jak to mój przedmówca EMERYT powiedział " Dzieciaczki " nie tłumaczcie nam jak było , my pamietamy nie tylko Wasze okupciane majteczki ale my to miasto rozbudowalismy . nie filozofuj dzieciaczku , bo gdyby nie trud pokoleń , tych komunistycznych jak to sobie nazwę dobrze przyswoiłeś być moze twoi rodzice nie mieli by możliwości nawet Ciebie spłodzić Filozofie , być może nadmiernie wykształcony . Być może że wasze wykształcone elity dojdą do wniosku że dla takich jak my trzeba wprowadzić reglamentację na swobodne oddychanie bo zabieramy wam zbyt dużo tlenu . Powiedział bym wam jeszcze ostrzej ale sie powstrzymuje . Mądraliński logujacy sie "stargard " , pewnie zaliczasz się do tych nadmiernie wykształconych , jeżeli nie szanujesz tego co poprzednie pokolenia swoim trudem wypracowały to po mimo twoich dyplomów jesteś zerem które tylko żeruje na społeczeństwie które cięzko pracuje .
janek (178.235.43...) 02-12-2016 19:45
16.
        Ad. "emeryt" Argumentów mi nie brakuje, to jeden z nich: Masowy mord na Polakach w sowieckiej Rosji w latach 1937-1938 był jednym z największych ludobójstw w historii naszego narodu - uważa historyk i politolog PAN prof. Wojciech Materski. W wyniku działań NKWD mogło wówczas zginąć nawet 140 tys. Polaków. 11 sierpnia mija 78. rocznica wydania osławionego rozkazu operacyjnego nr 00485 przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa, który rozpoczął systematyczną i masową eksterminację Polaków w latach 1937-1938 na terenie sowieckiej Rosji. Rozkaz, przed jego wydaniem, zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Stalinem na czele. "W Polsce koncentrujemy uwagę na martyrologii Polaków na Wschodzie w okresie po 17 września 1939 r. Tymczasem należy również pamiętać o tragicznych losach Polaków, którzy jako obywatele sowieccy byli ofiarami ludobójstwa jeszcze przed drugą wojną światową. Liczby zamordowanych Polaków w ZSRS przed, jak i po 1939 r., są porównywalne" - powiedział PAP w 2012 r. prof. Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, zasiadający w Polsko-Rosyjskiej Grupie ds. Trudnych.O ile z rąk sowieckich w latach 1939-1945 zginęło - jak przypomniał badacz - ok. 150 tys. obywateli polskich, to niewiele mniej, bo nawet 140 tys. Polaków, zginęło w wyniku tzw. operacji polskiej przeprowadzonej przez NKWD w latach 1937-1938. "Nazwa +operacja polska+ to eufemizm. W gruncie rzeczy to był systematycznie i masowo przeprowadzony mord na Polakach. Klasyczne ludobójstwo, gdzie wystarczało być polskiej narodowości, żeby zginąć" - podkreślił Materski.Przekrój społeczny mordowanych przez NKWD Polaków był bardzo szeroki. Najliczniej ginęli polscy chłopi, którzy stanowili największą grupę wśród polskich mężczyzn, ale rozstrzeliwani byli również przedstawiciele inteligencji, zwłaszcza księża i polscy komuniści. "Stalin nie znosił Komunistycznej Partii Polski, bo uważał, że jest trockistowska i rozbijacka. Mam osobistą refleksję, że Stalin w ogóle miał kompleks na punkcie Polski. Uważał, że to, co się stało w 1920 r. i przekreśliło szansę na przeniesienie rewolucji bolszewickiej na Zachód, jest garbem na jego życiorysie" - tłumaczył historyk. Stalinowi, co mogło być kolejną istotną przyczyną decyzji o mordowaniu Polaków w latach 1937-1938, nie udał się eksperyment z polskimi okręgami narodowościowymi. Były to: Polski Rejon Narodowy im. Juliana Marchlewskiego, czyli tzw. Marchlewszczyzna na Ukrainie, oraz Polski Rejon Narodowy im. Feliksa Dzierżyńskiego, nazywany z kolei Dzierżyńszczyzną, na Białorusi. "To miały być wzorcowe okręgi, w których miały wychować się kadry przyszłej Polski komunistycznej oraz elity polskiej Armii Czerwonej, mającej w przyszłości uderzyć na Polskę. Ale gdy zaczęła się kolektywizacja, to okazało się, że Polacy zupełnie nie ulegają sowieckim hasłom. Nie chcą oddawać ziemi, a nawet wierzą w Boga i modlą się" - mówił historyk. Metody egzekucji Polaków były bardzo brutalne. Wśród publikacji przybliżających grozę ludobójstwa Polaków w Rosji w latach 1937-1938 - w ocenie Materskiego - wartościowy jest m.in. wybór dokumentów "Rozstrzelać Polaków - Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z centrali" Tomasza Sommera. W książce tej autor opisuje, że skazanych rozstrzeliwano najczęściej strzałem w tył głowy."Nie była to jednak reguła, czasem zabijano salwami niemal na oślep. Czasami zabijano też skazanych bez użycia broni palnej np. przy pomocy kijów. W toku mordów używano specjalnego oprzyrządowania - fartuchów, wiader, sznurów, szczotek itp., co pomagało uchronić ubrania i mundury katów oraz miejsca kaźni przed lejącą się z przestrzelonych głów krwią" - pisze Sommer. Prof. Materski przytoczył też opisy akcji NKWD, które można znaleźć w relacjach zebranych przez rosyjskiego historyka Mikołaja Iwanowa w książce "Pierwszy naród ukarany". "Wśród przykładów jest np. wieś na Marchlewszczyźnie, którą funkcjonariusze NKWD najpierw otaczali. Po wkroczeniu małe dzieci i kobiety zdolne do pracy separowano, a resztę, czyli mężczyzn i podrostków po prostu na miejscu rozstrzeliwano. Są też dokumenty, które pokazują, że nie było żadnych procedur sądowych, czyli osławionych trójek (chodzi o komisje NKWD mające szybko i doraźnie rozpatrywać sprawy zatrzymywanych osób - PAP). Ludzi rozstrzeliwano, nikomu nic nie udowadniając" - opowiadał historyk. W Polsce na ogół nie zdawano sobie sprawy z sowieckich zbrodni popełnianych na Polakach. Poza szczątkową wiedzą u niektórych dyplomatów (była nawet interwencja ambasadora Wacława Grzybowskiego, który pytał Rosjan o mordowanie Polaków na Marchlewszczyźnie, ale w odpowiedzi usłyszał jedynie zaprzeczenia) ani polskie elity, w tym polska prasa, ani polski wywiad nie wiedziały, co się dzieje za wschodnią granicą. "Sowiecka Rosja była bardzo trudna do penetracji dla służb wywiadowczych. Nawet o wielkim głodzie na Ukrainie posiadano niepewne informacje, choć według niektórych szacunków pochłonął on nawet 8 mln ofiar. Tym bardziej niewiele wiedziano o operacji polskiej" - powiedział Materski. Zwrócił przy tym uwagę, że NKWD było szczelne i działało bardzo sprawnie. "Weźmy np. sprawę Katynia. W Polsce o tym, że zbrodnia katyńska objęła także 7305 polskich obywateli uwięzionych na sowieckiej Białorusi i Ukrainie, dowiedzieliśmy się dopiero w latach 90. Przez 50 lat nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy" - podkreślił Materski. "Tym bardziej los polskich ofiar NKWD z lat 1937-1938, o których współcześni Polacy tak mało wiedzą, powinien być przypominany" - zakończył badacz. (PAP)
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 19:51
17.
        Ad. Janek "" Dzieciaczki " nie tłumaczcie nam jak było , my pamiętamy" Ad. emeryt "Polska w PRL-u w porównaniu do dzisiejszych czasów była krajem normalnym dla porządnych, spokojnych i pracowitych ludzi." NASTĘPNY PRZYKŁAD >>> Dziadostwo - życie w czasach PRL... Obyczaje... -Gloryfikowanie czasów PRL stało się w ostatnich latach bardzo popularne, żeby nie powiedzieć, że wręcz modne. My postanowiliśmy jednak wyprowadzić klasyczną kontrę i przypomnieć wam, że okres komuny wcale nie był najlepszym czasem dla Polski.Żarcie na kartki, problemy z wyjazdem za granicę, puste półki w sklepach, cenzura, fatalna jakość krajowych produktów - taka była smutna rzeczywistość za czasów PRL. Mimo, że z perspektywy wydaje się, że wcale nie było tak źle, to wielu z was z pewnością nie chciałoby powrotu "tamtych lat". I choć zachodzimy w głowę, myśląc co w PRL-u było faktycznie lepsze, niewiele poza Zbyszkiem Bońkiem i Grzegorzem Latą strzelającymi gole dla "Orłów Górskiego" nie przychodzi nam do głowy. Przypomina nam się za to mnóstwo przykładów wszechobecnego dziadostwa, z którego słynął PRL. Nie mówiąc już o jego "ciemnej stronie", którą pamięta chyba każdy, kto choć raz zadarł z totalitarną władzą. No, ale koniec tego gderania. Przejdźmy do części właściwej. Zapraszamy do podróży w przeszłość, do minionych lat Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Puste półki w sklepach... -Zapewne znacie jedną z legend PRL o occie zalegającym na pustawym sklepowych półkach. Śmieszne prawda? Wyobraź sobie teraz, że wpadasz do spożywczego za rogiem po szybkie zakupy i na pytanie o jakikolwiek produkt słyszysz powtarzane jak matrę "Nie ma!". Dokładnie tak, jak w słynnym skeczu Kabaretu Tey - "Z tyłu sklepu" - najlepszy fragment: od 3 minuty 35 sekundy. Kolejki... -Gdy już w końcu do sklepów coś "rzucili", na towar rzucali się też klienci. A że zapotrzebowanie na produkty wszelkiego typu było przeogromne, formowały się kolejki. Na głupie parówki trzeba było nieraz czekać pół dnia. A żeby kupić wymarzone meble "Koszaliny", należało stać w kolejkach tygodniami! Kartki.. -Ponieważ notorycznie brakowało towarów na półkach, a pieniądze nie wystarczały, aby dokonać zakupów - wprowadzono kartki. Był to system reglamentacji towarów stworzony przez PRL. W Polsce funkcjonował od 1976 roku, a na kartki kupowało się m.in. mięso, słodycze, benzynę, alkohol, kosmetyki, mąkę, czy cukier. To jak wspaniały był to system potwierdza fakt wprowadzenia go również w Korei Północnej i na Kubie. Tam obowiązuje on do dziś! Cenzura... -Należy pamiętać, że PRL był państwem totalitarnym. Aż do 1990 roku istniał w Polsce Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. To ten organ decydował o tym, jaki przekaz należy dopuścić, a jakiego zakazać. Jeśli jakiś artykuł w gazecie, telewizyjny program, czy też utwór muzyczny nie był zgodny z aktualną polityką państwa, bądź też próbował ośmieszyć, czy ukazać ciemną stronę życia w PRL - jego publikacja zostawała zakazana. Oczywiście cenzurę dało się wykiwać. Przykład? Gdy grupa Perfect wykonywała ze sceny swój szlagier "Chcemy być sobą", publiczność zmieniała słowa refrenu, śpiewając "Chcemy bić ZOMO", śmiejąc się cenzorom w twarz. Inwigilacja... -Podstawowe Organizacje Partyjne, czyli najmniejsze jednostki PZPR znajdowały się niemal w każdej instytucji i zakładzie pracy. Dawało to w praktyce partii nieograniczoną władzę w kraju, gdyż jej macki sięgały wszędzie. Na każdym kroku roiło się od szpicli, współpracujących z UB i SB, którzy "życzliwie" donosili na bumelantów, wrogów ludu pracującego, osobników podejrzanych, a także tych, którym za dobrze się powodziło... Nie mówiąc już o tym, że milicja mogła zatrzymać każdego na 48 godzin. A jeśli funkcjonariuszom coś się nie spodobało, do gry wkraczała tzw. "blondynka", czyli ciężka i twarda gumowa pałka. Paszport na wagę złota... -Dziś w każdej chwili możesz wybrać się na wczasy. Rezerwujesz bilet i lecisz w dowolny zakątek świata. Nikt o nic nie pyta, jeśli dysponujesz odpowiednią ilością gotówki. Za PRL-u bywało, że na paszport czekało się miesiącami. A jeśli już został przyznany, to zwiedzać można było kraje "demoludu". Wyjazd do krajów kapitalistycznych? Zapomnij! Zresztą - to i tak było bez sensu, skoro miesięczne polskie zarobki nie wystarczały czasem na przeżycie paru dni na zachodzie Europy. Pseudosamochody... -Dostępne za czasów PRL-u samochody, tak naprawdę były produktami samochodopodobnymi. Warszawy rdzewiały w drodze z taśmy produkcyjnej na zajezdnię, wszystkie Syreny fabrycznie wyposażano w losowy generator awarii, Polonez szybko jeździł tylko, gdy prowadził go porucznik Borewicz, a znalezienie fiata 125 p, któremu domykają się wszystkie drzwi, graniczyło w Polmozbycie z cudem. I choć dziś wszystkie wymienione tu wozy otaczane są swoistym kultem, to tak naprawdę za swoich czasów nie były one solidnymi produktami. ...rowery, motorowery... Obecnie szykiem jest jazda na rowerze, czy motorowerze z PRL-u. Ale weekendowa przejażdżka odpicowanym gadżetem z epoki, a używanie go na co dzień, to dwie zupełnie inne sprawy. Choćby popularny motorower Komar. "Jeździdło" bez hamulców o minimalnym komforcie jazdy. Miał notorycznie zalewający się gaźnik, a właściciela zalewała krew, gdy rupieć zawodził po raz kolejny. Rowery Romet nie były wcale lepsze. Ciężkie, toporne, choć trzeba im oddać, że o wiele bardziej niezawodne. ...i inne dziadostwo -Dziadostwo to dobre słowo, na opisanie jakości produktów wytwarzanych za PRL. Jakość była fatalna, ale jeśli ktoś nie miał bonów do Peweksu, albo ciotki za granicą, męczył się z tym szmelcem latami, wcinał wyroby czekoladopodobne i prał w pralce "Frania". Inny przykład? Chociażby takie maszynki do golenia. Do dziś mówi się o kimś (lub o czymś), że jest tępy jak Polsilver.
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 20:26
18.
        To prawda, ostatnio też zauważyłem modne gloryfikowanie i idealizowanie tamtych czasów. "Za komuny to było dobrze.." ta było, jak byłeś za tamtych czasów lizusem, kapusiem i wiernym sługą sowieckich władz, to rzeczywiście było.
koss (89.228.246...) 02-12-2016 20:36
19.
        Uwaga ;stargard: to płatny bojówkarz POpaprańców złodzieji,aferzystów,skorumpowanych polityków von.,tuska.Przepisuje różne teksty bo sam nie potrafi nic sklecić.Prawda jest taka że wojna jest okrutna,ale jest też taka prawda że gdyby nie Rosjanie to dzisiaj,albo czyściłbyś buty bałerowi,albo twoje kości dawno by gniły w jakimś padole płatny pachołku.
obiektywny (81.190.38...) 02-12-2016 20:47
20.
        DOBROBYT ZA PRL-u... -A zatem kartki? 30 litrów benzyny miesięcznie na samochód? Tankowanie tylko w określone dni miesiąca, zgodnie z ostatnią cyfrą na tablicy rejestracyjnej pojazdu? Szukanie znajomości i korumpowanie pracowników stacji CPN.
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 20:52
21.
        PZPR- Kto nie z Mieciem, tego zmieciem, a kto z Władziem, tego zgładziem.
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 21:20
22.
        V kolumna z dombasu
sława (94.254.129...) 02-12-2016 22:07
23.
        Ad.obiektywny. "Gdyby Jarek był prezydentem to pierwsza dama byłaby teraz w gipsie." Każdy ma prawo wyrażać swoją opinię bez wulgaryzmów i bez obrażania. Dobra zmiana, reforma edukacji... Nowe przedmioty od 1 września: a) religia z elementami fizyki b) religia z elementami biologii c) dewocjonalia- zajęcia praktyczno-techniczne Skala ocen z zachowania: przewielebny wielebny ledwie wielebny niewielebny
Stargard (83.20.201...) 02-12-2016 23:20
24.
        Ad.Stargard.- trochę Pan przesadza, to tak jakby powiedzieć że PRL był zły bo nie było w nim telefonów komórkowych - jak wiadomo nigdzie ich nie było. Faktem jest że gdyby Armia Czerwona nie pokonała tu Niemców to by nas tu nie było.
nowy (81.190.34...) 03-12-2016 08:41
25.
        Ad.Stargard - Lubi Pan dużo pisać ale czy rozumie Pan to co pisze? Wątpię! U Pana chodzi o ilość a nie jakość informacji. Polska w PRL-u powtarzam była dla porządnych, spokojnych i pracowitych ludzi. No ale były grupy leni, nierobów, którym to bardzo się nie podobało i jątrzyli tak jak teraz Pan jątrzy (dlatego w pewnym okresie, powtarzam tylko w pewnym okresie były z tego powodu kartki). Nie lubi Pan jak jest spokój w narodzie a kraj się rozwija. Dlatego naszym tj.ludzi starszych obowiązkiem i zadaniem jest mówienie do młodych którzy nie przeżyli wojny ani nie żyli w PRL-u aby nie dali sobie wmówić, że życie w PRL-u było "złe". Zauważyłem, że młodzi chętnie nas słuchają i mają dość Waszego krytykanctwa, coraz częściej słyszę, że przestają Wam wierzyć w to co piszecie i mówicie (jak jest w tym Wasz interes?).
emeryt (176.221.120...) 03-12-2016 09:04
26.
        Ad.emeryt. "Ażebyście wiedzieli, że mamy być za co wdzięczni Rosjanom - za pomoc w wyzwoleniu." Zapomniał p. podziękować Stanom Zjednoczonym. - II wojnę światową w Europie wygrał żołnierz sowiecki, ale na amerykańskiej ciężarówce, posilający się amerykańskimi konserwami, w mundurze z amerykańskiego sukna i strzelający pociskami napełnionymi amerykańskim prochem. 11 marca 1941 w Stanach Zjednoczonych przyjęto Lend-Lease Act o pomocy dla krajów walczących z zagrożeniem niemieckim, włoskim i japońskim. Polegała ona na kredytowej sprzedaży broni. Transporty z początku wysyłano do Wielkiej Brytanii, ale z czasem głównym beneficjentem stał się Związek Sowiecki. Stalin koncentrował się na produkcji broni, na zachodzie kupował przede wszystkim sprzęt komunikacyjny i wszelkiego rodzaju środki techniczne. Trzy główne drogi, którymi pompowano setki tysięcy zaopatrzenia wojennego wiodły przez Arktykę (sławne konwoje murmańskie). Persję i Iran. Według szacunków rosyjskich historyków do Związku Sowieckiego trafiło 427 tysięcy samochodów, 22 tysiące samolotów, 13 tysięcy czołgów, 9 tysięcy traktorów, 2 tysiące lokomotyw, 11 tysięcy wagonów, 3 miliony ton benzyny lotniczej, 350 tysięcy ton materiałów wybuchowych, 15 milionów par butów, 70 mln metrów kwadratowych tkanin ubraniowych, 4 miliony opon oraz 200 tysięcy kilometrów drutu telefonicznego.
Stargard (79.186.72...) 03-12-2016 09:23
27.
        Przykład z PRL-u tow. Piotrowicz – aparatczyk, prokurator w stanie wojennym pracujący pod przewodnictwem tow. Jaruzelskiego,na takich ludziach opierała się konstrukcja będąca przez dziesięciolecia podstawą upadlania Polaków, z obleśnym uśmieszkiem krzyczy z trybuny Sejmu: PRECZ Z KO-MU-NĄ! PRECZ z KO-MU-NĄ!To on reprezentuje PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ w walce o opanowanie przez rządową partię za pomocą druków L4 Trybunału Konstytucyjnego. Człowiek z czasów PRL-u przykładem nowych Sejmowych elit, pod światłym przewodnictwem prezesa rządzącej partii wymyśla nową, SIÓDMĄ z rzędu ustawę o tym samym: jak zapewnić PARTII długowieczne rządzenie i decydowanie o tym, że zawsze mają rację. o na nich opierała się konstrukcja będąca przez dziesięciolecia podstawą upadlania Polaków. To oni podtrzymywali opresyjny reżim, niszczyli marzenia i aspiracje Narodu, tłumili dążenia do wolności, suwerenności i demokracji.
Stargard (79.186.72...) 03-12-2016 10:08
28.
        Moze byloby dobrze, gdyby kazdy Polak, a szczegolnie kazdy oglupiony prawicowy smark, spojrzal w swoj zyciorys albo zyciorysy swoich rodzicow czy dziadkow. W 80-90% przypadkow okazaloby sie, ze to wlasnie za PRL-u zostali wyciagnieci ze skrajnej nedzy, analfabetyzmu, gruzlicy i innych patologii. Niestety, pranie mozgow osiagnelo takie rozmiary, ze wszystkim mlodym smarkom sie zdaje, ze ich pradziadkowie to przed wojna mieli fabryki albo folwarki. Praktycznie kazdy taki smark ukonczyl szkole lub uczelnie zalozona za PRL-u. Zalozona przez "wladze okupacyjne", a prowadzona przez "sowieckich kolaborantow" - czyli niedobitki polskiej inteligencji, ktora cudem przezyla okupacje i wlaczyla sie do wielkiego dziela odbudowy POLSKI, ktora akurat wtedy nazywala sie Ludowa. Ciekawe, co pomysleliby sobie ci niezyjacy juz profesorowie, gdyby zobaczyli, jak tepy motloch pluje na ich dzielo
prawica to syf (91.226.236...) 03-12-2016 10:33
29.
        Ad.Stargard - I dalej to samo! Piszesz lub przepisujesz ale nic nie rozumiesz! Człowieku (dziecko) opanuj się. Masz dużo czasu na siedzenie przy komputerze (nie pracujesz, jesteś bezrobotnym na zasiłkach?). Weź się do roboty, zajmij się czymś pożytecznym a przestaniesz pisać głupstwa (chyba że to jest twoja praca i za to ci płacą).
emeryt (176.221.120...) 03-12-2016 11:25
30.
        Ad. emeryt. Nie ważne czy pisane czy przepisywane, ważne że "prawda boli". Zapewne płakał pan gdy umarł Józef Stalin, płakał pan również gdy 1989 roku skończył się komunizm w Polsce.Płacze pan dalej i chcąc przekonać ludzi w jakim to dobrobycie żyło się za czasów PRL-u. Tylko "Czerwone Pająki" miały przywileje w postaci kuponu na samochód, kierownicze stanowiska,przydziały mieszkań, wczasy w Bułgarii, przywileje władzy nie wyrażały się tylko,lecz przede wszystkim w pieniądzu ale w tym, co można było dostać od państwa albo w łatwiejszym dostępie do dóbr, których nie dawało się kupić.Żyli w odmiennym świecie.
Stargard (79.186.72...) 03-12-2016 16:18
31.
        Typowa dyskusja Polaków. Za komuny nie wszystko było be a teraz jest cacy i odwrotnie teraz nie wszystko jest cacy a kiedyś było be. Zrozumcie to ludzie. To również dotyczy PO i PiS. Osobiście pamiętam jak było za komuny. Ludzie zawsze mieli problemy ,mają je i będą je mieli. Żyjemy w kraju w którym nigdy nie udało się załatwić problemu skupu butelek a co dopiero dostęp do lekarzy (pamiętam jak stałem o 4:30 żeby zarejestrować matkę do reumatologia w przychodni na Bieruta) i teraz rejestruję ojca na kolonoskopię na koniec 2017. Ekspertów w Polsce mamy najlepszych, ale nic z tego nie wynika.Tylko czczą dyskusja.
MG (37.47.136...) 03-12-2016 18:29
32.
        Czy ja dobrze zrozumiałem, że przedstawiciele niniejszego portalu pierwsze co robią to kontaktują się z przedstawicielami władz rosyjskich by donosić im co się dzieje w Stargardzie ?
ccc (178.235.40...) 03-12-2016 22:04
33.
        Nie wiem dlaczego piszesz się ,,Stargard" jak byś był naszym przedstawicielem , ja jestem obywatelem tego pięknego miasta ( dziś oszpeconego kikutem kolumny) i nie wyrażam zgody na to abyś wydawał opinię niejako w naszym mieszkańców tego miasta imieniu.W Stargardzie mieszkam od 1950 r, pamiętam to miasto okaleczone, morze ruin,rosłem razem z jego odbudową, przeżyłem tu wiele lat,dobrych i ciężkich.Byłęm i jestem dumny że z takiego morza ruin wyrosło to piękne miasto.Odnośnie tamtych czasów za komuny nie było najlepiej ,może biedniej ale radośniej, ludzie byli dla siebie bardziej serdeczni kwitło prawdziwe życie towarzyskie ,nie było takiej biedy (żebraków i bezdomnych) jak teraz. Mianujący się ,,Stargard" jest pewnie bardzo młodym człowiekiem, stąd jego niewiedza na temat życia w tamtych czasach(lub nie jest rdzennym mieszkańcem naszego miasta.Odnośnie ,, wdzięczności" to logicznie myślący powinien się zastanowić co by było gdyby? Stalin ustąpił zachodnim przywódcą ( Jałta) ,jak wyglądałaby Polska bez ,,Ziem Odzyskanych"( Pomorza,Sląska), znając Stalina i jego stosunek do Polski nie odzyskalibyśmy zagrabionych naszych ziem na Ukrainie i Litwie - Polska byłaby bardzo malutka. Kończę i pozdrawiam wszystkich którzy kochają to nasze miasto.
Józef (89.229.104...) 03-12-2016 22:44
34.
        O czym nie pisano w podręcznikach do historii w PRL?... -Szeregowymi żołnierzami w tej wojnie są nauczyciele historii i autorzy podręczników historycznych. To oni mówią uczniom, co jest warte pamiętania, a co na pamięć nie zasługuje. A także to, w jaki sposób powinniśmy pamiętać o różnych wydarzeniach z historii Polski. I - niestety - często mniej tu chodzi o prawdę, a bardziej o władzę, bo właśnie ta ostatnia jest domeną polityki. Tak właśnie było w PRL. Propaganda sukcesu epoki Gierka Absurdy propagandy XX wieku Komunistyczna propaganda stworzyła mit Werwolfu, aby oskarżać AK i NSZ o współpracę z nazistami Niepodległość dzięki bolszewikom... -Zgodnie z założeniami marksistowskiego materializmu dialektycznego (zwulgaryzowanymi w PRL do granic możliwości) historia ludzkości w sposób konieczny i nieuchronny kroczy w stronę komunizmu. A skoro ludzkość, to również Polacy. I tak w powojennych podręcznikach z lat 50. odrodzenie się Polski w 1918 r. było prezentowane przede wszystkim jako efekt zwycięskiej rewolucji bolszewickiej w Rosji. Na kartach niektórych książek bąkano coś o zwycięskich polskich powstaniach w Wielkopolsce i na Pomorzu, ale bez specjalnego przekonania. Ta narracja bowiem w nikłym stopniu mieściła się w ciasnym gorsecie ''czerwonej'' historiografii. Zmartwychwstała z niebytu Polska w świetle podręczników szkolnych doby galopującego stalinizmu była oczywiście złem wcielonym. Hektolitrami żłopała krew ''mas pracujących'', wyżymając chłopów i robotników do ostatniej kropli potu. Owszem, II RP nie była rajem na ziemi. Była krajem rażących nierówności społecznych i konfliktów etnicznych, zamieszkałym – w znacznym stopniu – przez analfabetów. Ale, mimo wszystko, była niepodległym państwem polskim, które nie dusiło się pod butem ''ojczyzny światowego proletariatu''. Ta Polska miała na koncie całkiem sporo sukcesów, jak choćby zwycięstwo w wojnie polsko-bolszewickiej, które uratowało Polskę (i pół Europy) nie tylko od przegranej, ale od stania się kolejną sowiecką republiką. Zdradziecki Trocki, bohaterska KPP... -A propos wojny 1920 r. Tę w komunistycznych podręcznikach rysowano jako konflikt wywołany przez polską burżuazję i obszarników, którzy łypali chciwym okiem na ukraińskie kopalnie i żyzne czarnoziemy. W jednym z podręczników do liceum (1952 r.) napisano, że ta wojna była ''jednym ze środków walki z rewolucyjnym proletariatem Polski'', który służył ''odwróceniu uwagi ludu od jego bezpośrednich zadań i celów klasowo-proletariackich''. Również zwycięska bitwa warszawska, która – de facto – uratowała nowopowstałą II RP od politycznego niebytu, jakby wyparowała. Natomiast przyczyny, dla których Armia Czerwona przegrała, były już totalną mieszanką historycznego fałszu i ideologicznej paranoi. Jak się można domyśleć, w podręcznikach nie pisano o zręcznym manewrze oskrzydlającym polskiego wojska. Porażka miała być wynikiem ''zdradzieckiej taktyki Trockiego'', w owym czasie głównodowodzącego Armią Czerwoną, a później – śmiertelnego wroga Stalina. Czy w takim razie II RP – zdaniem autorów komunistycznych podręczników do historii - miała jakichś bohaterów? Oczywiście – Komunistyczną Partię Polski. Jej gnębienie przez wszystkie niemal rządy polskie w dwudziestoleciu międzywojennym było - w zgodnej opinii wszystkich szkolnych ideologów - traktowane jako największy grzech polskich elit politycznych. Innych przeinaczeń i zafałszowań było jeszcze więcej. Ale równie ciekawe jest to, czego w komunistycznych podręcznikach do historii nie było. Półprawdy i fałsze... -A autorzy ''zapominali'' o wielu rzeczach. Tę przydługą listę otwiera oczywiście sprawa mordu katyńskiego. Nie tylko w podręcznikach, ale w ogóle w szkołach, był to temat tabu. Nie do pomyślenia było, by nauczyciel na lekcji historii powiedział, że za śmierć polskich żołnierzy odpowiedzialny jest Związek Radziecki. To była prosta droga do wyrzucenia z pracy, a przed rokiem 1956 – do długoletniego więzienia, lub nawet kuli w potylicę. Nimbem całkowitej niepamięci spowito tych, którzy w połowie lat 40. i później nie mogli się pogodzić z nowymi sowieckimi porządkami w kraju, który niepodległy był tylko formalnie. Ich ciała pod osłoną nocy chowano na Łączce, gdzie na zawsze mieli spocząć w rowach, które następnie kryto chodnikami. Zarezerwowano dla nich jedną tylko nazwę: ''bandyci'', próbując tym samym odebrać im resztki godności. Dlatego dziś nie powinno dziwić, że w kwestii pamięci o polskim powojennym podziemiu antykomunistycznym w III RP wajha odbiła całkowicie w drugą stronę. Efektem tego procesu stał się kult tzw. żołnierzy wyklętych, który coraz mniej ma wspólnego z rzetelną wiedzą historyczną, a więcej z historyczną mitologią. Całkowitym milczeniem pomijano też rzeczywistą działalność partyzantki komunistycznej podczas II wojny światowej – Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Kreowano ją na herosów, podkreślano jej walkę z niemieckim okupantem, ale zupełnie zbywano milczeniem to, że zwalczała inne organizacje podziemne – w tym AK. Jak i i to, że jej walka w nikłym stopniu służyła polskiej racji stanu, która wyrażała się w postulacie stworzenia państwa niepodległego, a nie zwasalizowanego względem ZSRR. O powstańcach warszawskich ''przypomniano'' sobie dopiero na fali odwilży 1956 r. Ale pamięć o sierpniowym zrywie 1944 r. została precyzyjnie przesiana przez ideologiczne sito. Wolno było pamiętać o bohaterskich bojowcach i dzielnej ludności cywilnej, ale kierownictwu AK wymyślano od najgorszych. Całkowicie – również w podręcznikach – przekłamano sprawę stosunku Stalina do powstania. Przede wszystkim tego, że przez świadome zaniechanie pomocy walczącej stolicy stał się jednym z jej katów. Mitologizowano również rzekomą ''niemoc'' gen. Berlinga, który ''nie mógł'' udzielić wsparcia powstańcom. W rzeczywistości był posłusznym wykonawcą poleceń płynących z Moskwy, która oczekiwała, że w Warszawie wykrwawi się kwiat polskich niepodległościowców. Inną sprawą, o której milczały podręczniki – zresztą nie tylko w PRL – była kwestia hekatomby ludności polskiej na Wołyniu. Wyjaśnienie tego ''niedopatrzenia'' było dość oczywiste. W bloku wschodnim pomiędzy członkami ''socjalistycznej rodziny'' mogła istnieć jedynie przyjaźń. Wszelkie antagonizmy przykrywano ideologiczną czapą. Uniemożliwiało to nie tylko dotarcie do historycznej prawdy o tych wydarzeniach, ale również konserwowało polsko-ukraińskie uprzedzenia i niweczyło jakiekolwiek szanse na uruchomienie procesu pojednania. Czerwona lampka... -To tylko wybrane przykłady, możnaby tak wymieniać w nieskończoność. Natomiast casus PRL doskonale pokazuje, co się dzieje z prawdą historyczną, gdy zostaje poddana politycznej presji. Ulega erozji i staje się narzędziem wpajania określonej przez władzę wizji świata, poglądów i wartości. Byłbym daleki od stawiania znaku równości pomiędzy manipulacjami, jakich dopuszczała się na historii PZPR, a ''reinterpretacjami'', którymi raczy nas rządząca obecnie partia. Nie ta skala, nie te okoliczności, wreszcie – nie te środki i realia polityczne. Ale gdzieś z tyłu głowy zapala mi się czerwona lampka, gdy widzę, jak na najważniejszą postać ''Solidarności'' kreuje się Lecha Kaczyńskiego, przy jednoczesnym publicznym sekowaniu Wałęsy. I coraz bardziej się niepokoję, gdy ''zdrajcom'' z Okrągłego Stołu, którzy ''dogadali się z komuną'', przeciwstawia się ''niezłomnych antykomunistów'' z organizacji Wolność i Niezawisłość czy Narodowych Sił Zbrojnych. To wszystko nie ma nic wspólnego z rzeczywistą historią, za to bardzo wiele z bieżącym interesem politycznym. Robert Jurszo, Wirtualna Polska
Stargard (79.186.72...) 03-12-2016 23:06
35.
        Kolumnę zniszczyła V kolumna z Donbasu:) Polacy nie dajcie się podpuszczać innym, trochę myślenia.
43 rok (95.160.152...) 04-12-2016 00:16
36.
        Ludzie tu nie chodzi czy to rosyjskie ,amerykańskie itp.to nasza kolumna ozdoba i historia miasta jak już ją mamy to dlaczego niszczyć wydawać miejskie czyli nasze pieniądze a później jeszcze przenosić go gdzie indziej to zupełny bezsens.Dzisiaj patrzy się ekonomicznie a nie historycznie a Pajor z Zającem i tymi radnymi co byli za jak ich w oczy (w co wątpię bo sokołami nie są) pałac Stalina "gryzł"niech wezmą się za krzywe drogi lub ich brak,za dziury w jezdni,krzywe chodniki,pozapychane studzienki kanalizacyjne odstające w drogach,oświetlenie w mieście itd itd.
zst (37.248.118...) 04-12-2016 09:03
37.
        Czy jesteś za usunięciem sowieckich pomników z Polski? Tak-65,37% Nie-29,1% Nie mam zdania-5,53% Liczba oddanych głosów: 47198 źródło:http://wiadomosci.wp.pl
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 09:49
38.
        Pomniki sowieckie w Polsce powinny być symbolem „zniewolenia komunistycznego” oraz „sowieckiej dominacji”
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 10:48
39.
        Te same pomniki stoją w Niemczech i Czechach - i tam nie było zniewolenia?
głupota (95.160.152...) 04-12-2016 11:11
40.
        Dyktatorzy wciąż żywi. W Stargardzie kult Lenina i Stalina ma się całkiem dobrze... Data publikacji: 2016-10-31 -Usunięcie popiersia Józefa Stalina z muru cmentarnego w Cybince miało być ostatnim akcentem „panowania” dyktatora w Polsce. Nic bardziej mylnego. Kolejna tego rodzaju pamiątka wciąż straszy na cmentarzu wojennym w Stargardzie. Chodzi o płytę, która trafiła na cmentarz w 1996 roku. Pochodziła ona z mauzoleum żołnierzy Armii Czerwonej, które znajdowało się w centrum miasta. Płaskorzeźba przedstawia czołg T-34, na którym siedzą czerwonoarmiści, a nad ich głowami lecą samoloty. Nad tym obrazem powiewa sztandar z medalionem, w którego centrum znajdują się wizerunki Lenina i Stalina. W ocenie dr. Andrzeja Zawistowskiego z Instytutu Pamięci Narodowej, przeniesienie takiej tablicy na cmentarz było błędem i najwyższy czas go naprawić. Sprawa została już zgłoszona do urzędu wojewódzkiego. Kiedy tablica zostanie usunięta, nie wiadomo. To jednak nieuniknione, bo od kilku miesięcy obowiązuje w Polsce ustawa o zakazie propagowania totalitaryzmów, która nakazuje uporządkowanie przestrzeni publicznej. Wprawdzie regulacja pomija m.in. pamiątkowe tablice, ale wyznaczony kierunek jest wyraźny, a do tego parlamentarzyści chcą uzupełnić ustawę. Projekt poszerza katalog obiektów podlegających dekomunizacji o nazwy osiedli, szkół, przedszkoli, szpitali, instytucji kultury, kopców, rzeźb, kolumn, kamieni pamiątkowych. Regulacjom nie będą podlegały jednak miejsca pochówku – tam czerwone gwiazdy będą mogły pozostać. Źródło: „Rzeczpospolita”
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 12:02
41.
        Ad.Stargard. Dziecino, dlaczego tak plujesz na swoje miasto i historię tego miasta? Na miejscu twego ojca wziąłbym ciebie na kolano i sprał porządnie paskiem abyś nauczył się rozumu i szacunku dla drugich. Widać tobie sprawia ogromną przyjemność opluwać drugich (uważaj bo możesz być też opluty!). Drogie dziecko masz dwa palce u ręki i potrafisz tylko bezmyślnie "kopiuj-wklej". Nie masz dziewczyny? Idź z nią na spacer, do kina obojętnie gdzie ale wstań od tego komputera i zobacz jaki świat dookoła ciebie jest piękny a ludzi mili i przyjaźni. Może ta zgniła nienawiść w tobie pęknie i ludzie cię polubią? Życzę ci tego z całego serca. A tak na marginesie prawda nigdy nie boli lecz wyzwala (pod warunkiem że jest to prawda najprawdziwsza), nie płakałem po śmierci Stalina i nikt dookoła mnie tego nie robił, nie płakałem jak zmieniał się ustrój w Polsce ale i nie skaczę z radości widząc to co jest obecnie, nigdy do partii nie należałem (jedynie do harcerstwa pół roku). Za to powtarzam, że Polska w PRL-u była dla ludzi porządnych, spokojnych i pracowitych (ale były jednostki którym to się nie podobało i starali się ciągle buntować ludzi). Na koniec jeszcze raz, dziecko czapka na głowę, szalik na szyję i marsz do dziewczyny! Bądź mężczyzną!
emeryt (176.221.120...) 04-12-2016 13:10
42.
        Proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku o godzinie 12:00 w południe skończył się w Polsce komunizm. ... 1.Komunizm pojawia się wszędzie tam, gdzie nędza, gdzie brak nadziei. Dlatego musimy utrzymywać nadzieję przy życiu. 2.Komunizm: mam trzy krowy; rząd zabiera je do kołchozu, gdzie zdychają. 3.W ustroju komunistycznym wrogiem klasowym był bogacz, w kapitalistycznym – biedak. 4.Kim jest komunista? Jest to ktoś, kto czyta Marksa i Lenina. A jak nazwać antykomunistę? To ktoś, kto rozumie Marksa i Lenina. 5.Komuniści zawsze wierzą, że są panami Ziemi, na innych spoglądają zawsze z idiotycznym poczuciem wyższości. 6.Komunizmu nie da się obronić w żaden sposób. To była totalna porażka.
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 15:08
43.
        Ad.emeryt. Nigdy nie "plułem" ns swoje miasto, wręcz przeciwnie jestem dumny że mieszkam w takim pięknym mieście jakim jest Stargard. Ustrój komunistyczny to zbrodnie, terror, prześladowania, reżim i dyktatura.Forma dyktatury opierała się na zasadzie wodzostwa, dysponująca zhierarchizowanym aparatem partyjnym, stosująca terror wobec przeciwników politycznych. Nie przekona mnie Pan że Polska w czasach PRL-u była (w porównaniu do dzisiejszych czasów krajem normalnym dla porządnych, spokojnych i pracowitych ludzi.) W 2006 roku został usunięty jeden z czterech medalionów gdzie był wizerunek zbrodniarza Józefa Stalina.
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 16:41
44.
        Ad.Stargard. No i masz babo placek! A już myślałem że masz dziewczynę i radośnie pójdziesz z nią na spacer. A może wolisz chłopców? Przekonywać ciebie nic nie da bo jesteś niereformowalny. Jeżeli ktoś czyta te twoje wypociny to już ma o tobie wyrobione zdania. Szkoda mi ciebie, ale trzeba mieć nadzieję że będą z ciebie ludzie. W PRL-u nie siedziałbyś przed komputerem ale miałbyś inne zainteresowania. Bo Polska w PRL-u była krajem dla ludzi porządnych, spokojnych i pracowitych.
emeryt (176.221.120...) 04-12-2016 16:56
45.
        Ad emeryt. "W PRL-u nie było ludzi biednych, bo wszyscy byli biedni"
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 17:45
46.
        Ad.Stargard. Tak, a teraz wszyscy są bogaci? To dlaczego dostają 500+, dlaczego łażą do MOPS-u po zasiłki, dlaczego jest tylu bezrobotnych? Jeżeli cytujesz czyjeś słowa to powinieneś podawać jego źródło. A w PRL-u nie było bezrobocia (był nawet przymus pracy, płacono tzw.bykowe), nie było strachu wyjść wieczorem na spacer, między sąsiadami było tak jak w rodzinie. Dla ludzi organizowano różne festyny, potańcówki pod gołym niebem, była szczera radość. Dziecino mało ci, jeszcze mam ci coś poopowiadać jak naprawdę było? Wszyscy starsi ludzie którzy mieszkali w Stargardzie muszą to pamiętać i muszą opowiadać młodszym (rozumiem że dla młodych jest to trudne do wyobrażenia - takie rzeczy w PRL-u to nie może być - a właśnie tak było). Młodzi słysząc od dziadka, babci, starego wujka, cioci czy rodziców uwierzą bo dlaczego mają wierzyć obcym którzy wulgarnie wyrażają się o tamtych czasach. A teraz co mamy, strach wyjść wieczorem na spacer, z sąsiadami różnie bywa jak się zamkną w swoim mieszkaniu to ich nic nie interesuje co dzieje się za ścianą (a czasami potrzebna jest pomoc),pracę wiadomo jak ciężko znaleźć o własnym mieszkaniu to już nie wspomnę. Piszę to już nie do ciebie dziecko (bo jesteś jak beton nie do przebicia ale to twoja strata) tylko do pozostałych młodych osób - W PRL-u żyli ludzie spokojni, porządni i pracowici.
emeryt (176.221.120...) 04-12-2016 18:11
47.
        Amadou Sy, wiceprzewodniczący rady miejskiej o "upiłowaniu kolumny": emocje wzięły tu górę... Związany ze stargardzką lewicą radny stargardzkiej rady miejskiej, zabrał właśnie oficjalnie głos na swoim Facebooku w sprawie demontażu Pomnika Zwycięstwa w Stargardzie. -Stargardzka, weekendowa prasa szeroko zrelacjonowała fakt „upiłowania” i zamiaru demontażu tzw. Kolumny Zwycięstwa zlokalizowanej w Stargardzie na rondzie przy Placu Wolności . Prasa skomentowała również fakt, iż nie wziąłem udziału w głosowaniu. Owszem, po raz pierwszy, nie głosowałem choć byłem na sali obrad z kilku powodów. Po pierwsze wiedziałem wcześniej, iż i tak uchwała będzie przyjęta. Władza była pewna sobie i wiedziała, iż radni i tak zagłosują tak jak ona zechce. Dowód: Władza już zamówiła wcześniej usługodawcę i zaraz po przyjęciu uchwały, przystąpiono do „skaleczenia pomnika”. Po drugie, nie biorąc udziału w głosowaniu chciałem wyrazić w ten sposób swoje przekonanie, iż motywy autorów uchwały były wątpliwe. Z tego co się działo w Stargardzie z tym pomnikiem oraz z obaleniem 4 marca jako święto wyzwolenia Stargardu (czyli wyrzucenie Niemców ze swojego ówczesnego miasta), przyszło mi do głowy słowa Pana Roberta Jurszo (Wirtualna Polska): "Historia jest polem bitwy. Nie, nie chodzi mi o rozległe fronty, bombardowania i zniszczone miasta. Raczej o to, że historia – jako zorganizowana forma ludzkiej pamięci – jest areną, na której zmagają się siły polityczne". W mojej opinii, posunięcia władzy były czysto ideologiczne i nawet polityczne. Dlatego, jako radny postanowiłem nie brać udziału w tym procederze, gdyż motywy usunięcia pomnika są nadal dla mnie wątpliwe. Zupełnie zgadzam się z argumentacją Pana Jarosława Tomczaka, mieszkańca Stargardu, który w sensowny sposób przestrzegał przed pochopną likwidacją pomnika. Teza, iż pomnik zagraża bezpieczeństwu jest świetnym pretekstem. Wydana ekspertyza zakładała opcję zabezpieczenia gorę pomnika. Poza tym o stanie pomnika wiadomo było od dawna, ale nic nie zrobiono. Czekano na odpowiedni czas. Władze znalazły dobrego sojusznika w osobie miejscowego historyka, który dostarczył "słusznych argumentów" do dokonania zamierzonego celu. Tu była dobra okazja do skonsultowania się z mieszkańcami w tej sprawie. W końcu to nie jest szalet miejski. Ale tu pośpiech był prawdopodobnie potrzebny. Cóż! takie mamy czasy. Ja na całą sprawę patrzę trzeźwo i bez emocji. Podobne pomniki istnieją w rożnych miejscach Europy i świata. Zostały nawet w niektórych przypadkach wykorzystane rozsądne do celów np. marketingowych. Pomniki pomnikami ale legenda o pomnikach przynosi nieraz korzyści, jeśli się ma głowę do tego. Szkoda, że emocje wzięły tu górę. Amadou Sy na Facebooku źródło:http://stargard.naszemiasto.pl/artykul/amadou-sy-wiceprzewodniczacy-rady-miejskiej-o-upilowaniu,3939217,art,t,id,tm.html
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 18:49
48.
        1)Wizerunek Stalina został usunięty. 2)Zdemontowano gwiazdę oraz wieniec. 3)Pozostały do usunięcia komunistyczne gwiazdy oraz sierp i młot. Uważam że pomnik powinien zostać a na jego szczycie umieścić Polskiego Orła.
Stargard (79.186.67...) 04-12-2016 19:51
49.
        Ad. Stargard. post.48. No nareszcie w tym przypadku zgadzam się z Tobą. Zostawić pomnik, odnowić a na jego szczycie czy to będzie orzeł czy flagi (Polska, unijna, stargardzka itp.). Bardzo mi się podoba ten pomysł, popieram go!
emeryt (176.221.120...) 04-12-2016 20:14
50.
        Ja też jestem za np.podświetlonym godłem itp.
odijoi (95.41.166...) 05-12-2016 18:24
51.
        No proszę flaga unijna... Kacapski zabór, jedna z republik radzieckich były "be", ale Unia dyktująca kształt marchewek już nie. Tylko, że osoby komentujące nie uwzględniają dwóch faktów: 1. Żołnierze radzieccy musieli iść na wojnę, czy im się to podobało czy nie. Niektórzy z nich byli potworami, tak jak folksdojcze polscy. 2. Proszę poszukać informacji o ilości zwłok pod pomnikiem. Proponuję kosztami ekshumacji obarczyć osoby decydujące o pozbyciu się gwiazdy. Jeśli siedzi się na stołku, jakaś odpowiedzialność być musi. A ludzie zamiast urzędników rozliczać, to jak barany pozwalają sobie grać na emocjach.
Cirilla (178.235.40...) 05-12-2016 21:25
52.
        pod pomnikiem nie ma żadnych zwłok nieuku!
cc (83.11.72...) 06-12-2016 08:21
53.
        ZEGAR OBROTOWY
powrót do przyszłośći (95.160.152...) 06-12-2016 11:04
54.
        Ad. Cirilla "Proszę poszukać informacji o ilości zwłok pod pomnikiem." Będzie bardzo i to bardzo dużo zwłok, tak jak podczas przenoszenia mauzoleum żołnierzy sowieckich z Placu Wolności w Stargardzie w 1996 roku. Ekshumowano ciało jednego żołnierza, który był tam pochowany a przy mauzoleum było 36 grobów.
Stargard (83.8.186...) 06-12-2016 14:08
55.
        Ad. CC Nie życzę sobie takich epitetów. Nie oczekuję, że wszyscy zgodzą się z moimi poglądami czy moim stanem wiedzy, ale oczekuję przestrzegania netykiety.
Cirilla (178.235.40...) 06-12-2016 17:05
56.
        Do stargard.Skoro nie lubisz komunistów to dlaczego popierasz POpaprańców przecież to dopiero PIS rozpoczął dekomunizację,zabierając wysokie emerytury oprawcom SBekom.Już teraz widać i słychać ten kwik a zobaczymy z kim będą szli 13tego podejrzewam że z kijowskimi i inną szumowiną np.,po.
obiektywny (89.228.245...) 06-12-2016 20:35
57.
        Ad.obiektywny "to dopiero PIS rozpoczął dekomunizację,zabierając wysokie emerytury oprawcom SBekom." Dlaczego PiS nie zabiera emerytury oprawcy Stanisławowi Piotrowiczowi który był prokuratorem w czasie stanu wojennego. -Opozycjonista skarżony przez Stanisława Piotrowicza przerywa milczenie... -Antoni Pikul, skarżony w stanie wojennym za działalność opozycyjną przez Stanisława Piotrowicza, zaprzecza, jakoby dzisiejszy polityk PiS pomagał wówczas opozycjonistom. Do Pikula dotarli dziennikarze "Czarno na białym" TVN 24. Stanisław Piotrowicz był prokuratorem w czasie stanu wojennego. W 1983 roku władze PRL odznaczyły go Brązowym Krzyżem Zasługi. Od 1978 roku do samego końca należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był członkiem egzekutywy PZPR w Krośnie. Piotrowicz twierdzi, że nie skarżył Antoniego Pikula w czasie stanu wojennego. "Tam w ogóle mojego nazwiska nie ma. Proszę sięgnąć do akt postępowania, bo te dokumenty są w IPN i pan zobaczy, że w tej sprawie występowali zupełnie inni prokuratorzy, a nie ja" - przekonywał poseł Prawa i Sprawiedliwości. Co innego wynika z dokumentów i co innego mówi sam Antoni Pikul. Na akcie oskarżenia przeciwko opozycjoniście widnieje nazwisko i podpis Stanisława Piotrowicza. W dokumencie czytamy, że Piotrowicz uznał za "zasadne" skierowanie aktu oskarżenia przeciwko Pikulowi. Działaczowi "Solidarności" zarzucono nielegalne roznoszenie ulotek. "W świetle materiałów dowodowych wyjaśnienia podejrzanego nie brzmią przekonująco. Dokonane ustalenia pozwalają na niebudzące wątpliwości przyjęcie, że Antoni Pikul w czasie obowiązywania stanu wojennego postępowaniem swoim dopuścił się przestępstwa z dekretu z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym" - pisał Piotrowicz. Były opozycjonista potwierdził TVN 24, że to właśnie Piotrowicz prowadził jego sprawę. W areszcie spędził trzy miesiące. Pikul zaprzeczył jednocześnie, jakoby obecny polityk PiS w jakikolwiek sposób mu pomagał. O rzekomej pomocy Piotrowicza powiedział: "To jest tak obrzydliwe, że nie chce się komentować". "On był po drugiej stronie, w której można było robić karierę, tępiąc takich ludzi jak ja" - dodał Pikul. Sąsiad Antoniego Pikula, poseł Bogdan Rzońca z PiS, przekonywał podczas debaty sejmowej: "Ze słów pana Antoniego Pikula wynika jednoznacznie, że postawa pana posła Piotrowicza, wtedy prokuratora, była jedynym sposobem na uchronienie go przed więzieniem. Zapytajcie pana Pikula, on jest, on żyje, można z nim rozmawiać" - zachęcał Rzońca. Antoni Pikul jednak zaprzecza bohaterskiej postawie Piotrowicza. Z Rzońcą o Piotrowiczu nie rozmawiał, a relację w Sejmie nazywa kłamstwem. "[Rzońca] posłużył się mną w niecnej sprawie" - stwierdził Antoni Pikul. Były działacz "Solidarności" jest zastępcą burmistrza Jasła z PiS. Zdaje sobie sprawę, że po swoich wypowiedziach może stracić stanowisko. "Nawet jakbym miał wylecieć jutro z roboty, to jest moje 'nie' na to, żeby z takiego człowieka robić wzór patrioty. (...) Nie sądziłem, że ja, moja rodzina, bliscy, którzy nadstawialiśmy głowę w tamtym czasie, że dożyjemy takich czasów, kiedy taki człowiek będzie występował jako wzorzec postawy patriotycznej" - podsumował Antoni Pikul. interia.pl
Stargard (83.8.186...) 06-12-2016 23:57
58.
        "Poprosiliśmy Ambasadora Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej Sergey Andreev o komentarz". Może się czepiam, ale jest to intrygujące. Po pierwsze - skąd autorce MM przyszło do głowy wstawienie w tekście, bądź co bądź po polsku, nazwiska Rosjanina w transkrypcji angielskiej? A po drugie - dlaczego nie została zastosowana odmiana (dopełniacz kogo/czego - Siergieja Andriejewa)?
joTes (83.21.64...) 07-12-2016 14:19
59.
        Pomysły na zagospodarowanie ronda przy Placu Wolności... -Co stanie się z Placem Wolności po przeniesieniu Kolumny Zwycięstwa? Miasto już rozważa kilka wariantów zagospodarowania terenu u zbiegu głównych ulic miasta. - Nowe rozwiązanie ma zmniejszyć problemy komunikacyjne, jakie występują w godzinach szczytu - mówi Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego. Jak wiemy z nieoficjalnych informacji, jedną z koncepcji jest stworzenie nadziemnego ronda dla pieszych (w formie kładki). Takie rozwiązanie wprowadzono już między innymi w Rzeszowie. Dzięki niemu usunięte zostałyby wszystkie przejścia dla pieszych w rejonie Placu Wolności. Na początek jednak, miasto planuje zorganizować w konsultacje z mieszkańcami w sprawie zagospodarowania terenu. radiostargard.fm
Stargard (83.21.63...) 07-12-2016 14:49
60.
        52.cc mówisz"pod pomnikiem nie ma żadnych zwłok nieuku!"na jakiej podstawie tak mówisz -ekspertyzy i nawicertów? takie pewnie rzetelne jak ekspertyza stanu technicznego pomnika,którego pół nocy młotem nie potrafili rozbić:):)a kto budował katedrę ,kościoły?a kto postawił i na czyje zlecenie mury itp. w Stargardzie? a jak Papierza budowała by firma z Ukrainy to co za 50 lat potniecie:)
beka z UM (37.248.113...) 07-12-2016 19:05
61.
        Rosjanom powinniscie byc wdzieczni, za to ,ze juz nie byliscie analfebetami jak wasi przodkowie. Za to ,ze wasi ojcowie juz nie jechali do obozow koncentracyjnych. Przed wojna 80-85 % ludnosci w Polsce nie umialo czytac i pisac. Rosjanom i Kosciolowi za to, ze nie mogliscie byc niewolnikami i sprzedani na organy potrzebne ludziom na zachodzie. Podczas wojny rosyjsko-ukrainskiej z bardzo poszkodowanych zolnierzy pobierano 1000 organow i przewozono je na zachod. Katyn , byl zemsta za niedotrzymanie umowy ukrainsko-polskiej. Umowy nie dotrzymal Pilsudski. Obiecal Ukraincom panstwo w zamian za pomoc przeciw Rosjanom.Umowy nie dotrzymal. Dlatego Ukraincy dogadali sie z niemczmi w 1939 roku. Jedni zawinili 2 oberwali.
Isabella (83.21.68...) 19-01-2017 23:04
62.
        Ad.Stargard,ty chyba masz coś z głową.
dziadek (89.229.97...) 20-01-2017 08:15
Dodanie opinii jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
Dodanie wiadomości jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
   Polecane przez INFO
baner_5_1570135131.jpgbaner_8_1658156824.jpgbaner_9_1570642654.jpgbaner_10_1570145489.jpgbaner_13_1587714979.jpgbaner_21_1672648553.jpgbaner_28_1677653215.jpgbaner_30_1680645093.jpgbaner_31_1695228839.pngbaner_32_1708625514.jpgbaner_33_1708625553.jpg
Copyright © Regionalny Informator Internetowy
info..pl M. Cywka
Robotnicza 9b
73-110 Stargard
tel. +48 609 804 424 / 91 578 42 10
e-mail: info.wiadomosci@gmail.com