Na co dzień przygotowujący się do działań obronnych i podejmujący materiały
wybuchowe i niebezpieczne. W grudniu, stargardzcy saperzy Błękitnej Brygady
niosą pomoc w trochę innej formie i zamieniają się w „Mikołajów w moro”, pomagając
najbardziej potrzebującym.
Druga już edycja akcji „Mikołaj w moro” wystartowała dokładnie 8 grudnia tego
roku i miała swój wielki finał 18 grudnia. Saperzy pomogli matce samotnie
wychowującej trójkę dzieci, która otrzymała od miasta mieszkanie socjalne. Niestety
brakowało w nim niezbędnych do zamieszkania rzeczy, między innymi: ciepłej
wody, natrysku, mebli, łóżek.
- Naszym planem było zorganizowanie akcji w taki
sposób by umeblować mieszkanie, podłączyć ciepłą wodę oraz przede wszystkim
natrysk. Bardzo chcieliśmy aby rodzina mogła tam spędzić zbliżające się Święta w
atmosferze radości, szczęścia i spokoju - powiedziała jedna z osób organizujących akcję.
Oprócz zbiórki pieniędzy, która miała miejsce wśród żołnierzy oraz pracowników cywilnych wojska 2. stargardzkiego batalionu saperów darczyńcy ofiarowali
także: używane meble, tapczany, telewizor, lodówkę, ręczniki, pościel, zabawki,
ubrania dla dzieci, talerze ,szklanki, garnki i wiele, wiele innych.
- Nie kryjemy zaskoczenia i zadowolenia z odzewu z jakim spotkała się
nasza inicjatywa. Informacja bardzo szybko rozniosła się w sieci przez portal
społecznościowy. Nie sądziliśmy, że otrzymamy tak wielką pomoc od ludzi.
Otrzymywaliśmy telefony spoza Polski i okolic Stargardu z zapytaniem co jeszcze
jest potrzebne - kontynuuje organizator.
Były łzy radości, zaskoczenia, niedowierzania. - Kiedy dowiedziałam się o tym, że
żołnierze będą mi pomagać byłam w wielkim szoku. Sama nie byłabym w stanie tego
osiągnąć. Cały czas chodzi mi o dzieci, aby one miały lepsze dzieciństwo od mojego.
Jest to dla mnie nowy start, czuję się tak jakby życie zaczęło się dziś dla mnie od
nowa. Chcę tu zamieszkać jak najszybciej i jestem bardzo wdzięczna wszystkim
tym, którzy przyczynili się do spełnienia naszego wielkiego marzenia - dziękowała kobieta.
Do akcji włączyły się także dwie stargardzkie szkoły z klasami mundurowymi:
gimnazjum i liceum. - Zorganizowaliśmy dla dzieciaków paczki ze słodyczami oraz
przygotowaliśmy dla rodziny kartki z życzeniami świątecznymi. To dla nas także
wyróżnienie, że możemy pomóc właśnie w taki sposób - powiedział jeden z uczniów.
Największym darem i prezentem dla organizatorów akcji było radość i szczęście,
które malowało się na twarzach rodziny przez długi czas. - Dla mnie najważniejsze
będzie kiedy w wigilię siedząc z własną rodziną pomyślę sobie gorąco o tych
dzieciakach, które będą się razem bawić już w swoim pokoju - powiedział jeden z
mikołajów starszy szeregowy Adam Wołoncewicz.
- Nie może też zabraknąć słów podziękowania i wdzięczności dla wszystkich
tych którzy pomogli nam przy organizowaniu tej akcji. Dziękujemy żołnierzom, pracownikom cywilnym jednostki, mieszkańcom Stargardu i okolic, sponsorom i
całej reszcie ludzi o dobrym, wielkim sercu. Także składamy podziękowania dla
dowódcy pana podpułkownika Sławomira Szwemina za udzielone popracie i zielone
światło dla naszej akcji – powiedziała szeregowy Jolanta Jarchańska - jedna z
organizatorek akcji.
Mikołajami w moro zostali także: starszy szeregowy Waldemar Woźniak, starszy
szeregowy Krzysztof Halec, starszy szeregowy Rafał Grabowski, szeregowy Mariusz
Kurkowiak, starszy szeregowy Piotr Szymański, starszy szeregowy Szymon Robak,
szeregowy Jacek Jaskuła oraz starszy kapral Radosław Wardzyński, którzy do
przygotowania akcji dołożyli swoje chęci, prywatny czas oraz dobrą organizację.
Święta to magiczny czas, w którym spełniają się marzenia i to co wydawało się
niemożliwe staje się rzeczywistością, a „Mikołajem w moro” jak się okazuje może
zostać każdy z nas.
W zeszłym roku miała miejsce pierwsza edycja akcji „Mikołaj w moro” - saperzy
pomogli potrzebującym dzieciom z Pyrzyc.